4/30/2015

podsumowanie miesiąca | kwiecień


Dopiero co pisałam post z podsumowaniem marca a już jutro zaczyna się maj. Kwiecień był dla mnie szalonym miesiącem. Tak jak pisałam w poprzednim poście dużo czasu spędziłam w rozjazdach. Na rowerze zwiedziłam okolice mojego miasta i aż wstyd przyznać, że nie wiedziałam ile pięknych miejsc jest wokół. Cały ten czas wspominam bardzo pozytywnie.
 Udało mi się wyskoczyć na 2 dni do Sopotu, gdzie wraz z chłopakiem i kolegami pobiegliśmy w Runmageddonie. Dystans to jedynie 6 km, ale nie było tak łatwo ;) na trasie czekało na nas ponad 40 przeszkód. Do najciekawszych należał przeskok na linie, niczym Indiana Jones, przejście przez około 3 metrowe ścianki, skok przez ogień oraz moje ulubione : wejście do kontenera pełnego wody z lodem. Był to pierwszy taki bieg w moim życiu, ale już dziś wiem, że we wrześniu zmierzę się z dystansem 12 km. Uwielbiam sport za atmosferę, pozytywną energię i radość z aktywności fizycznej samej w sobie. Jednak był to pierwszy raz, gdy doświadczyłam takiego wsparcia od innych zawodników. Przez całą trasę nie było momentu, w którym nie mogłabym liczyć na pomoc silniejszych kolegów czy koleżanek. W takich momentach wraca mi wiara w ludzi! :)  TAK WYGLĄDAŁ NASZ BIEG
Wracając. Kwiecień to również miesiąc moich zmagań z licencjatem. Tak naprawdę, dopiero dziś ruszyłam z pracą do przodu. Do końca weekendu planuję skończyć 2 rozdział. Zobaczymy jak mi pójdzie. W wersji optymistycznej całą pracę fajne byłoby skończyć jeszcze przed naszym wyjazdem do SPA 
Oprócz tego :

Bardzo fajny profil na Facebooku, tylko ja go nie znałam? 

Już za kilka dni zapraszam Was na post z mojej sesji z Weroniką.


kilka ujęć z maluchami :)
Pyszna sałatka i kanapki z kiełkami brokuła

W tym semestrze zajęcia mam tylko we wtorki i środy <3
Nowa konturówka Inglota

                   bieganie w pełnym słońcu, świetna sprawa ;)                             ...
                  wschód słońca w drodze nad morze                                                               po bieganiu 
             numer startowy na Runmageddon                                           plaża w Sopocie


licencjat i nagroda za kilka dodatkowych stron


4/24/2015

gdy świat zwalnia


Bardzo długo nie było mnie na blogu, zdjęcia również zeszły na drugi plan. Ostatnio cały czas jestem w biegu między Poznaniem a domem rodzinnym i za nic nie mogę się porządnie zabrać. Główna przyczyna to praca licencjacka, której pisanie idzie mi jak krew z nosa...
Jednakże wczoraj Ania napisała tekst o tym JAK ZMOTYWOWAĆ SIĘ DO PISANIA  i z pewnością wykorzystam kilka jej rad. ;) Dziś zaczęłam korzystać z Google Keep i naprawdę szczerze polecam!
Powyższe zdjęcie wykonaliśmy wczoraj z moim chłopakiem. Historia jest dość zabawna, bo cała "sesja" trwała niecałe 10 minut, zaraz potem zdjęcie zgłosiłam rzutem na taśmę do konkursu organizowanego przez Radio Merkury. Przyjemna tematyka, dobry humor i efekt widzicie powyżej.
Według głosowania internautów zdjęcie zyskało 8 pozycję a jury uznało je za najlepsze i udało nam się wygrać weekend w SPA! Bardzo się cieszę, że wygraliśmy. Warto czasem być spontanicznym.
Poniżej kilka innych ujęć z tej serii.
Obiecuję już niedługo wrócić z nowościami! :)



4/08/2015

nocny Poznań z Olą



Krótka przerwa świąteczna i już wracam z zaległościami. Tak jak obiecałam zamieszczam zdjęcia nocne z moją piękną przyjaciółką Olą, która od wielu lat dzielnie pozuje mi do zdjęć i znosi moje czasami nie do końca zrozumiałe wizje. ;)
Tym razem chciałam spróbować czegoś zupełnie nowego. Przyznam szczerze, myślałam, że zdjęcia nocne są o wiele łatwiejsze. Temat na chwilę obecną mnie nieco przerasta, ale jestem pewna, że jeszcze do niego wrócę, tym razem z większą wiedzą merytoryczną!
Zapraszam Was do obejrzenia efektów, kto z Was zgadnie gdzie były robione te ujęcia? :)

Koniecznie odwiedźcie również bloga Marty, z którą chyba po raz pierwszy wybrałam się razem na zdjęcia. Od wielu lat dzielimy tą pasję i koniecznie musimy powtarzać to częściej!